"Oczami Victorii"
Razem z Demi pojechałyśmy do mnie. Rodzice jeszcze nie wrócili więc musiałam sie doprowadzić do porządku. Weszłam do kuchni i opadłam na krzesło:
- Wszystko ok? - zapytała Demi
- Tak... możesz poszukać czy nie mamy środka do dezynfekcji. Musze zdezynfekować zęby bo jakąś cholerę albo inne paskudztwo będę miała po tej szmacie...
- Mogłaś jej nie gryźć... - mruknęła Demi szukając po szafkach jakiegoś środka:
- Obraziła cię! Musiałam zareagować!
- Dobrze! Dziękuję ci ale mogłaś to przepłacić zdrowiem jak już tego nie przepłaciłaś!
- Nic mi nie jest.. - mruknęłam. Fakt, że byłam obolała ale bywało gorzej. To już nie moja pierwsza bójka. Przyjaciółka podała mi jakiś środek. Nabrałam go do ust i wyplułam po kilku sekundach. Teraz byłam spokojniejsza. Pogadałam chwilę z Lovato aż ona nie wróciła do siebie bo było już późno. Obolała podreptałam do łazienki gdzie spojrzałam w duże lustro na ścianie. Wyglądałam jak kupa nieszczęścia. Włosy były pozlepiane, w dodatku były w błocie jak reszta mojego ubrania. Rozebrałam się a brudne ciuchy wrzuciłam do prania. Wzięłam gorący prysznic dla ukojenia. Wytarta do sucha i owinięta w ręcznik wróciłam do pokoju. Ubrałam piżamę i położyłam się do łóżka. Moje ciało potrzebowało snu....
* Dwa tygodnie później*
Wczoraj spaliłyśmy nasze pamiętniki by sytuacja jak ta z kradzieżą naszych sekretów się nie powtórzyła. Nasze najskrytsze pragnienia, marzenia i historie jakie tam opisywałyśmy poleciały z dymem do nieba. Tam nikt i nic ich nie przeczyta. Po pamiętnikach został tylko popiół, który sprzątnęłyśmy i wyrzuciłyśmy. To był smutny dzień dla nas obu. Wstałam z łóżka i poszłam do łazienki, gdzie zrobiłam poranną toaletę. Ubrałam czarne krótkie spodenki a do tego białą bokserkę. Włosy rozczesałam i rozpuściłam. Na nogi założyłam czarne trampki . Poszłam do kuchni gdzie zrobiłam sobie musli. Jadłam sobie spokojnie i myślałam o nadchodzącym konkursie. Gdy tylko zjadłam musli umyłam miseczkę i łyżkę a potem poszłam do łazienki gdzie umyłam zęby i zrobiłam delikatny makijaż. Zabrałam plecak i poszłam do samochodu. Podjechałam po Demi a potem razem udałyśmy się do szkoły.
"Oczami Avana"
Jestem nowy w tej szkole. Stałem właśnie obok jakiegoś chłopaka, którego imię wyleciało mi z głowy. Nagle zobaczyłem dwie dziewczyny, które śmiały się z czegoś. Obie były śliczne ale moją uwagę bardziej skupiła dziewczyna w krótkich spodenkach:
- Kto to jest? - zapytałem
- Pewnie chodzi ci o Victorię i Demi... - mruknął
- Jak nazywa się ta w krótkich spodenkach?
- To Victoria Justice... najładniejsza dziewczyna w szkole zaraz po Miley Cyrus. Tyle, że jeśli zajdziesz Vick albo Demi za skórę to możesz stać się osobą, którą wyśmieje cała szkoła..
- Jak to wyśmieje?
- Normalnie robią kawały innym. Takie zemsty, ale bo jeśli na przykład zrobisz coś Demi to Victoria może cie nawet zabić własnymi rękami. Jest jeszcze czwórka chłopaków, z którymi mają na pieńsku ale czasem mam wrażenie że to takie końskie zaloty.
- Victoria ma chłopaka? - zapytałem. Jestem ciekaw czy ta laska ma jakiegoś faceta. Jeśli nie to ja mogę nim być od zaraz:
- Nie, ale prawdo podobnie może ulec to zmianie...
- Jak to?
- Ostatnio była taka akcja na stołówce kiedy Victoria biła się z Jamesem Maslowem - pokazał mi jakiegoś Szatyna stojącego z jakaś dziewczyną i trzema chłopakami niedaleko nas - I ten ją pocałował. Od teraz krążą teorie, że James może rzucić Miley dla Justice...
- Ciekawe... - widziałem jak Demi zostawia Vick i idzie do jakiejś klasy. Victoria stała i szukała czegoś w szafce. Oparłem się o szafki w nonszalanckiej pozie i czekałem aż dziewczyna mnie zauważy. Zamknęła drzwiczki z hukiem i wreszcie zwróciła na mnie uwagę:
- Cześć.. - odparłem spokojnie. Zobaczyłem, że dziewczyna zmierza mnie spojrzeniem od góry do dołu:
- Znamy się? - odparła obojętnie:
- Nie.. jestem tu nowy, mam nadzieję że poznamy się bliżej...
- Raczej w to wątpię.. - odwróciła się do mnie plecami i poszła w głąb korytarza. Zostawiła mnie samego pod ostrzałem wielu ciekawskich spojrzeń. Nie ma co, dziewczyna ma charakterek.
"Oczami Victorii"
Jeśli ten chłopak myślał, że ma u mnie szanse to się grubo myli. Może i jest przystojny ale to nie oznacza, że zaraz zacznę się z nim spotykać. Weszłam na salę gdzie mieliśmy zajęcia taneczne. Rzuciłam w kąt swój plecak i podeszłam do grupki znajomych. Zaczęliśmy gadać o tym konkursie gdy nagle do sali wszedł Avan:
- Co ty tu robisz?!
- Przyszedłem na zajęcia... - posłała mi wyzywający uśmiech
- Dla osób tańczących balet sala jest obok.. - wskazałam mu palcem drogę:
- Skoro uważasz, że powinienem tańczyć balet może się zmierzymy tu i teraz?
- Czemu nie.. dawno nie skopałam nikomu dupy... - związałam włosy w kucyk i klasnęłam w dłonie. Rozbrzmiała muzyka. Zaczęliśmy tańczyć. Może i miał fajne ruchy ale trzeba prócz tego umieć podstawowe kroki. Ja je miałam opanowane doskonale więc większość kroków zaawansowanych mu zademonstrowałam. Na koniec zrobiłam Ninja Freeze (To zastygniecie na kilka sekund w jednej pozycji dop. aut). Muzyka się skończyła tak jak nasz pojedynek, który wygrałam! Nagle wszycy ucichli i słychać było tylko jedno klaskanie. Spojrzałam na drzwi, w których stał nauczyciel:
- No to chyba mam dwie osoby na konkurs... - spojrzałam na jednego z moich ulubionych nauczycieli. Serio?! Rozumiem, że w tym roku też pojadę ale że on?! Ten żółtodziób?!
- Ten żółtodziób ma ze mną jechać?
- Z tego co mi powiedziano to chłopak był jednym z najlepszych w swojej poprzedniej szkole ..
- Jasne.. - prychnęłam
- Chciałabym żebyście zatańczyli w duecie...
- Co?! - teraz to krzyknęłam. Oddech mi przyśpieszył i poczułam jak narasta we mnie furia. Moje ręce zacisnęły się w pięści aż zbielały mi kłykcie. Zmrużyłam oczy i spojrzałam na nauczyciela:
- To nie wykonalne...
- Niemożliwe staje się możliwe... chciałbym żebyście sami wymyślili układ i żeby próby zaczęły się możliwie jak najszybciej... a teraz bierzemy się do pracy - klasnął w dłonie i zaczęliśmy lekcje.Byłam wściekła!
Zajęcia taneczne się skończyły. Wyszłam z nich jako pierwsza trzaskając drzwiami. Na korytarzu stał James i jego koledzy. Widząc mój nastrój skinął na mnie palcem. Zlałam go i poszłam do swojej szafki jednak Maslowa ciekawość nie zna granic i poszedł za mną:
- Co jest? - zapytał. Od kiedy to on się tak mną interesuje?
- Co cie to tak interesuje?
- Dużo rzeczy.. - uśmiechnął się beszczelnie:
- Nienawidzę cię Maslow.. - warknęłam. Miałam zjebany humor wiec byłam wstanie pogryźć z byle powodu:
- Zawsze to jakieś gorące uczucie... - wyszczerzył się jeszcze bardziej. Widziałam jak dobrze bawił się tym, że byłam wkurwiona. Nagle rozległ się znienawidzony głos za naszymi plecami:
- Dobrze tańczysz...
- Umiem poruszać tym co w genach mama dała... - skrzyżowałam ręce na piersi. Ręce mnie swędziały, żeby mu przywalić:
- Widziałem i muszę powiedzieć, że jestem zachwycony twoim stylem tańca... - James wywrócił oczami. Miałam dosyć tych debilnych tekstów:
- Co za licho cie tu przygnało? - warknęłam
- Osiołki...
- Istne z nich ofiary losu... - warknęłam głośniej i oddaliłam się od chłopaków. Ruszyłam przed siebie nie patrząc gdzie.
************************************************************************************
Pojawia się noooowy chłopak ;p
Jak widzicie stosunki między nimi są niebyt przyjacielskie ;)
Rozdział jest super<89
OdpowiedzUsuńVictoria to jest jednak wybuchowa dziewczyna;DDD
czekam z niecierpliwością na nexta;***************************************
pzdr.Kochana♥♥
No może nie są zbyt przyjacielskie, ale może niedługo to się zmieni, co? A rozdział jest świetny. Czekam na nn! Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńBardzo fajny rozdział!
OdpowiedzUsuń"- Co za licho cie tu przygnało? - warknęłam
- Osiołki...
- Istne z nich ofiary losu..."
To było najlepsze hahahaha xD
Czekam na ciąg dalszy ;)
Pozdrawiam Stelss:*********
"przepłacić zdrowiem jak już tego nie przepłaciłaś"
OdpowiedzUsuń> mówi się "przypłacić" a nie "przepłacić"<
Przepłacić to Ty możesz w Biedronce :p
Ps Nie mam nic do biedronki- mój ulubiony sklep <3 =D
Ciekawe jaki środek jej dała Demi?
-Może domestos- świetnie zwalcza bakterie, podobno ;D 3:3
Sexi piżamka.
Szkoda, że spaliły pamiętniki. Ja bym czegoś takiego nie zrobiła. Schowałabym je tylko dobrze. Ale nie dziwie im się, wolały spać spokojnie, zwłaszcza po taki incydencie.
Widzicie, do czego zmuszają nas dziwki i wredni chłopcy? ;p
- Przez nich musimy się poświęcać i działaś wbrew sobie :/
Bardzo długie te czarne spodenki :P
Super ten tekst "Oczami Avana" -MEGA !!
Oby coś wyszło z tej znajomości- liczę na to ! <3 :P
Nowy chłopak, wydaje mi się uroczy, ale przecież pozory mogą mylić. Napisz o nim coś więcej.. =)
"eśli ten chłopak myślał, że ma u mnie szanse to się grubo myli. Może i jest przystojny ale to nie oznacza, że zaraz zacznę się z nim spotykać"..
>Matko, Victoria jest jednak strasznie zadufana. To, że do niej zagadał wcale nie oznacza, że chce się z nią umówić,a, tym bardziej, że mu się podoba...<
ach, te dziewczyny :P
Miły zwrot akcji.. Nie sądziłam, że w swoje opowiadania wpleciesz taniec.
Robi się ciekawie.. a sytuacji coraz bardziej się nagrzewa <3 arr :3 ;p
Ps. Też oglądałam Step Up (wszystkie części; aktualnie czekam za 5 w 2014 ) =)
Mam nadzieję, że stosunki między Vic a Nowym ulegną zmianie na pozytywne i wreszcie ktoś utrze Szatynowi nosa 3:)
"- Co za licho cie tu przygnało? - warknęłam
- Osiołki...
- Istne z nich ofiary losu... "
Osiołki? wtf?! ^^ :P
Ale miałam z tych osiołków ubaw xD :*
A i ten tekst:
"Umiem poruszać tym co w genach mama dała..."- Donatan Cleo "My Słowianie"- uwielbiam!, choć nie słucham tego gatunku muzyki =D
ale. jeśli moge sięwtrącić co do kolejności wyrazów w zapożyczonym wersie, to tam leci tak:
"Umiem poruszać tym co mama w genach dała.."
Ogólnie: rozdzialik BOMBOWY !!!!!! <3
pzdr. :**
AKK.
Kurczę, zaraz zacznę pisać komentarze dłuższe niż rozdziały xp :/
Usuń