czwartek, 12 grudnia 2013

Rozdział 13

  "Oczami Victorii"                         

              Obudził mnie budzik o 6:00. Szybkim ruchem go wyłączyłam, miałam potwornego kaca! Poszłam do łazienki i wzięłam lodowaty prysznic. To mnie otrzeźwiło, odświeżona wróciłam do pokoju gdzie ubrałam rurki i białą bokserkę. Do tego ubrałam baseballówkę a na nogi włożyłam trampki. Włosy rozczesałam i rozpuściłam, delikatny makijaż i już tak nie straszyłam wyglądem. Podreptałam do kuchni i pierwsze co zrobiłam to wypiłam 2 kubki wody z ogórków. Nie smakowała wspaniale ale już nie odczuwałam tak bardzo kaca. Zjadłam szybkie śniadanie i 3 razy wyszorowałam zęby. Zabrałam plecak i usłyszałam dźwięk mojego telefonu. Dostałam SMS-a od Demi "Nie będzie mnie dzisiaj w szkole bo leżę chora w łóżku. Powodzenia! ;*" Westchnęłam. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do szkoły. Zaparkowałam na parkingu. I poszłam na lekcje, na pierwszej miałam matmę. Oczywiście nasza nauczycielka musiała zrobić kartkówkę. Jak ja jej nienawidziłam! Moim zdaniem babę na stosie trzeba było spalić! Zadzwonił dzwonek na przerwę ale i tak musiała nas zatrzymać, niby na sekundę bo musi coś dopowiedzieć ale ta "sekunda" trwała całą przerwę. Nikt u mnie w klasie nie lubił matematyki i nikt nie lubił tej nauczycielki. Następna lekcja to chemia, kolejny przedmiot którego nie lubiłam. Reszta lekcji przebiegła rwnie nudno jak dwie pierwsze:
- Teraz idziesz na próbę z tym nowym? - zapytał mnie James gdy odkładałam podręcznik od angielskiego do szafki:
- Niestety tak... nie widzi mi się to.. - mruknęłam
- Chyba aż tak źle nie będzie.. może cie tylko pocałować.. no chyba, że masz ochotę na więcej...
- Ja to nie Ty...  dla mnie to jest żółtodziób i nachalny facet, któremu mam ochotę skopać dupę..
- Ja nic nie mówiłem.. - podniósł ręce w geście obronnym i poszedł. Westchnęłam i poszłam o sali, w której miałam mieć próbę. Jak się okazało pomieszczenie było puste co mnie ucieszyło. Włączyłam muzykę i zaczęłam się rozciągać.

"Oczami Jamesa"
                 Po rozmowie z Victorią oddaliłem się od niej ale szybko weszłam do sali, w której miała mieć próbę z tym nowym. Schowałem się w takim miejscu, w którym nikt mnie nie widział ale ja miałem widok na wszystko.  Do sali weszła Justice, włączyła muzykę i zaczęła się rozciągać. Jej ciało było bardzo pociągające. Jej kocie a zarazem seksowne ruchy były tak pociągające, że ogarnęło mnie podniecenie. Nagle do sali wszedł Avan...

"Oczami Victorii" 
                 Rozciągałam się w rytm muzyki, gdy do sali wszedł Avan. Gdy zobaczył, że dopiero się rozciągam odetchnął:
- To co tańczymy...
- Mam fajną piosenkę tylko gdy śpiewa dziewczyna śpiewa ja tańczę gdy śpiewa facet tańczysz ty... wychodzi na to, że każdy tańczy swoja choreografię...
- Jak chcesz.. - mruknął zawiedziony. Wymyślałam własny układ i szło mi bardzo dobrze. Potańczyłam tak jeszcze z godzinkę i wyszłam z sali. Byłam zmęczona a chciałam iść do domu. Zatrzymał mnie Avan kladąc mi rękę na ramieniu. Szybko ją strzepnęłam:
- Nie tykaj... - warknęłam. Podniósł ręce w geście obronnym:
- Pomyślałem, że może poszlibyśmy na.. - nie dokończył bo przerwałam mu brutalnie:
- Nigdzie z tobą nie pójdę! Uświadom sobie koleś, że nie zamierzam nigdzie z tobą iść...
- Będę próbował..
- Próbować to se możesz prostytutki w burdelu...  - zgasiłam go. Nie zaszczycając go moim spojrzeniem wyszłam ze sali trzaskając drzwiami. Ruszyłam korytarzem i wychodząc se szkoły wsiadłam do samochodu i odjechałam z piskiem opon.

"Oczami Jamesa"
                 Gdy Vick, zgasiła tego chłopaka i on sam poszedł w jej ślady i opuścił salę ja wyszedłem z ukrycia. Obserwacja Justice za wiele mi nie dała. Nadal nie mogę sobie wyjaśnić tego dziwnego uczucia. Wszystko mnie w niej pociąga, ale pociąganiem nie można nazwać miłością. Kiedy ona jest w pobliżu czuje się inaczej, kiedy z nią rozmawiam czuje się dziwnie. Dziwnie przyjemnie, nie flirtuje z nią jak podczas rozmów z innymi dziewczynami. Rozmawiam z nią tak normalnie, bez głupich tekstów na które lecą prawie wszystkie laski. Tyle, że ona to nie wszystkie.Ona jest wyjątkowa i byle tekst ją nie oczaruje. Coś czuję, że jeszcze szmat czasu przede mną zanim uświadomię sobie co do niej czuję....
***********************************************************************************
Wybaczcie nam ten kolejny krótki rozdział ale tak jakoś wyszło =(


3 komentarze:

  1. Notka jest super<3333
    Kocham twoje opowiadania;****
    czekam z niecierpliwością na nexta /B
    pzdr

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze liczy się jakość a nie ilość, więc nie przejmuj się tekstem -wyszło ile miało wyjść. Ważne, że jest tak dopracowany, jak nigdy. Swoim charakterem dorównuje wszystkim poprzednim rozdziałom razem wziętym =D Wierz mi i zaufaj swojej twórczości.
    Ten test, którym Vic zgasiła Avana był.. ZAJEBISTY!!
    sama coś takiego wymyśliłaś :)
    Zwrot akcji jest bardzo fajny. James staje się powoli zazdrosny i mam nadzieję, że Szatyn powoli uświadomi sobie, co czuje do dziewczyny, a jego uczucie będzie powoli rosło, ku jego zaskoczeniu.
    Mimo odrzucenia Avana przez Vic, uważam, że jest on bardzo fajny i lepszy od Szatyna, oczywiście to ona i ty-autorka-podejmujecie decyzje. Widocznie nasza "kocica" ma ostry charakterek i według niego woli tez ostrych, niegrzecznych chłopców?
    mrauu... :3
    czekam na nexta
    AKK.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział! I nie szkodzi, że jest krótki. Był świetny ;)
    "- Będę próbował..
    - Próbować to se możesz prostytutki w burdelu..." To mnie rozwaliło HaHaHaHaHaHa :D
    Świetny ten tekst był ;P
    Czekam na więcej ;)
    Pozdrawiam Stelss :************

    OdpowiedzUsuń