sobota, 19 października 2013

Rozdział 5

Pytania od Victorii:
Jaki chłopak????
Odp: To dawny przyjaciel Demi, zajrzyj do zakładki Bohaterowie Drugoplanowi :) 
Czy chłopacy dowiedzą się o tym że Vic i Demi się w nich kochają???
Odp: Na pewno NIE  w tym rozdziale, bo byłoby za wcześnie :D 
Co zrobią z tymi pamiętnikami???Przeczytają w szkole czy tylko dla siebie??
Odp: Myślę, że długo będą zastanawiać się nad tym co z nimi zrobić. Jednakże dziewczyny tak łatwo nie odpuszczą. W przyszłych jak i w tym rozdziale na pewno będzie dużo akcji :3 
Czy Logan i James umówią się z nimi???
Odp: W rozdziale 4 była wzmianka, że Loganowi podoba się Demi. Uczucia Logana i Lovato będą bardzo pogmatwane. Co do Jamesa i Victorii... jakby się im przyjrzeć to są dwa wybuchowe charaktery. Żadne z nich nie uważa porażek więc uczucia jakie w późniejszych rozdziałach będa do siebie żywić będą nieśmiałe ale pewnie pojawi się nowa postać, która odwróci życie Vic o 180 stopni. Miley też nie da łatwo odejść Jamesowi i będzie robić wszystko byle Justice nie zabrała jej chłopaka, który jest najprzystojniejszy w szkole. Myślę, że będą rozdziały, w których dojdzie do spotkań sam na sam.... 

Czekamy na więcej pytań z waszej strony bo bardzo lubimy na nie odpowiadać :* 
pzdr. Kochane ^.^ 
*************************************************************************************
 "Oczami Demi"
              Rozmyślałam o tym, że chłopacy to tacy idioci, gdy nagle zadzwonił telefon. Spojrzałam na ekran i ujrzałam twarz chłopaka, którego dawno nie widziałam. Odruchowo akceptowałam rozmowę i przyłożyłam telefon do ucha.
- Czeeeeśćććć!!! - krzyknął mój dawny znajomy.
- Conor! Jak miło Cię znowu słyszeć! - Dzwonił Conor Maynard. Mój dawny przyjaciel z podstawówki.
- Ciebie też miło słyszeć! Kopę lat minęło od naszej ostatniej rozmowy.
- Kopę?! Nie widzieliśmy się od wieków! Dziwi mnie dlaczego dzwonisz. - zrobiłam wielki wyszczerz.
- Noo... Przeprowadzam się do NY... I pomyślałem, że może byśmy się spotkali?
- Dobrze!... Świetnie!... Superaśnie!... Co ja gadam... ZAJEBIŚCIE! -wykrzyczałam mu do słuchawki.
- Człowieku... Za niedługo przez Ciebie ogłuchnę...
- Oj tam, oj tam...
- No dobra... To co? Jutro się spotkamy?
- Ok, mnie pasuje, jak najbardziej. Wyślę ci esa z adresem takiej fajnej cukierni. Spotkajmy się tam... Może o 17?
- Super. To czekam na wiadomość.
- Buziaczki.
- Pa pa.
Rozłączyłam się. Wysłałam mu też wiadomość, zgodnie z obietnicą.
Przez chwilę zapomniałam o problemie, który zostawili mi chłopacy. Głównie Logan. Jeżeli przeczyta to wszystko... Nawet nie chce mi się myśleć o tym. Zmęczona przebrałam się w piżamkę i poszłam spać.
"Następnego dnia"
               Wstałam z trudem o 6:30. Poszłam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic. Przebrałam się w białe rurki i miętową koszulkę. Na nogi włożyłam baletki. Włosy rozczesałam i puściłam luźno na ramiona. Zabrałam torbę i nic nie jedząc wyszłam na przystanek. Cały czas rozmyślałam o pamiętniku. Po chwili dołączyła do mnie Victoria. Zaczęła mnie pocieszać. Wsiadłyśmy do autobusu i w ciszy czekałyśmy aż dojedziemy do szkoły. Victoria od razu po wyjściu z autobusu dopadła do Maslowa i zaczęła się z nim szarpać, lecz nie chciałam jej zatrzymać. Dobrze wiem, że to on wymyślił to wszystko. Dobrze mu tak.
Zwolniłam się z dwóch lekcji i pojechałam do domu. Zaczęłam szykować się do spotkania z Conorem. Założyłam sukienkę i szpilki. Zabrałam torebkę i wyszłam na spotkanie z przyjacielem. Gdy doszłam do cukierni był już przy stoliku. Wstał, dopadł do mnie i mocno przytulił.
- Jak ja się stęskniłem!
- Dusisz mnie! Dusisz! - powiedziałam z trudem.
- Sorry... Ale wiesz... Tęskno mi było...
- Luz... Tylko następnym razem mnie uprzedź, jeśli będziesz chciał mnie udusić...
- Hahaha! Dobrze!... Wiesz co... Wcale się nie zmieniłaś...
- A ty wręcz przeciwnie. Wydoroślałeś... I mięśnie ci urosły... - uśmiechnęliśmy się od ucha do ucha.
Zamówiliśmy po kawałku szarlotki i zaczęliśmy rozmawiać. W pewnym momencie wyłączyłam się i znów zaczęłam myśleć o pamiętniku. Moja nieobecność dotarła także do Conora. Zaczął machać ręką tuż przy moich oczach. Gdy wreszcie wróciłam do siebie zapytał co jest powodem mojego zadumania. Opowiedziałam mu o wszystkim. Na koniec monologu stwierdził:
- Nie przejmuj się tymi gnojkami... A gdyby się ciebie czepiali, to wiesz gdzie mnie szukać.
Po 19 wyszliśmy z cukierni. Pożegnaliśmy się i poszliśmy każdy w swoją stronę. Doszłam do domu zmęczona. Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w piżamkę i poszłam spać. Ten dzień mnie wykończył.
"Oczami Victorii"
              Obudziłam się o 6:00 i poszłam do łazienki. Zrobiłam poranną toaletę i wróciłam do pokoju gdzie przeszukałam szafę w poszukiwaniu ciuchów. Ubrałam poszarpane rurki i krótką koszulę (ta biała na samym dole po lewej dop. aut). Na nogi włożyłam czarne conversy. Włosy rozczesałam i związałam w kucyka, zrobiłam lekki makijaż. Poszłam szybkim krokiem do kuchni gdzie zrobiłam sobie śniadanie. Po skończonym posiłku pozmywałam, pobiegłam do łazienki i umyłam zęby. Wróciłam do pokoju, zabrałam plecak i poszłam na przystanek, na którym spotkałam się z Demi:
- Cześć
- Hej... - widać po niej było, że martwi się o ten pamiętnik. Obiecuję, że jak dorwę Maslowa to mu kłaki powyrywam. Ok, wziął mój pamiętnik ale żeby Demi?! Już Ja mu pokażę wojnę, stringi i sukienki to było nic w porównaniu z tym co Ja mu zgotuję!
- Wszystko będzie ok... odzyskamy pamiętniki... obiecuję ci to... - podjechał nasz autobus. Wsiadłyśmy do niego, spojrzałam na ostatnie pięć miejsc, które świeciły pustakami. Zajęłyśmy swoje miejsce i czekałam zniecierpliwiona aż dojedziemy do szkoły. Tam dorwę świętą czwórcę i mogę się nawet wdać w bójkę.
                Autobus dojechał wreszcie pod szkołę. Wybiegłam z niego dosłownie a za mną Lovato. Zobaczyłam Jamesa i jego kolegów, rzuciłam swój plecak przyjaciółce i pobiegłam w stronę szatyna:
- Maslow! - wrzasnęłam na całe gardło. Chłopak spojrzał na mnie i rzucił się do ucieczki. Pobiegłam za nim, był szybki ale moje ciało miało duży pokład adrenaliny, która wzbierała się we mnie od rana:
- Nie uciekniesz mi i dobrze o tym wiesz!
- Już się boję! - krzyknął ironicznie. Przyśpieszyłam, wbiegliśmy na stołówkę, w której ludzie patrzyli się na nas wielkimi oczami i schodzili nam z drogi. W pewnym momencie skoczyłam na stolik i wykonałam salto w powietrzu. Efekt tego był taki, że skoczyłam chłopakowi na barana i złapałam za głowę tak, że musiał na mnie patrzeć, jednocześnie ciągnęłam go za włosy:
- Gdzie są pamiętniki?!
- Jakie pamiętniki? - widziałam po jego oczach, że kłamie. Pociągnęłam go mocniej dopiero teraz poczuł ból jego twarz pojawił się grymas:
- Dobrze wiem, że to wy to zrobiliście! Nie odpuszczę tak łatwo! - teraz to szarpnęłam jego włosy. Zawył z bólu i upadł na kolana, żeby nie upaść skoczyłam na żyrandol na którym zaczęłam się huśtać. Chłopak korzystając z okazji chciał uciec ale ja w odpowiednim momencie puściłam się żyrandola i wylądowałam na nim i upadliśmy na podłogę. Przygwoździłam go ciężarem ciała bo siedziałam mu na plecach gdy on jeździł mordą po podłodze:
- Gdzie pamiętniki?! Pytam się ostatni raz!
- My ich nie mamy!
- Uważaj bo ci uwierzę! - Maslow wykonał gwałtowny ruch i teraz to Ja leżałam pod nim. Nasze twarze dzieliło tylko kilka centymetrów. Szatyn pocałował mnie, jego usta były ciepłe ale widać zdekoncentrował się, a to błąd. Pchnęłam go nogami dzięki czemu poleciał z dobry metr ode mnie. Dysząc ciężko podniosłam się z podłogi i krokiem godnym mordercy podeszłam do Jamesa, splunęłam mu w twarz i wyszłam. Wojna trwa...
************************************************************************************
Ta dam! Jest rozdział 5 ^^
Czekamy na wasze opinie i pytania :*
pzdr. Kochane!! ;*

3 komentarze:

  1. Hahaha!!I dobrze ci tak Maslow<89
    Z dziewczynami się nie zadziera;P Pocałował ją o.O
    Nie powiem miałam na twarzy niezłe zdziwienie...../B
    Rozdział jak zawsze świetny*,* czekam na nexta;******
    PS.dzięki za odpowiedzi i zapraszam do siebie
    http://elizabeth-and-carlos-love-in-the-sun.blogspot.com/
    http://lovebtr-na-zawsze.blogspot.com/
    http://nelly-and-kendall-love-forever.blogspot.com/
    mam nadzieje że wpadniesz<89
    pzdr.Kochana

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wowowoow..
    Co za akcja.. te pościgi, te wybuchy.. =D
    No naprawdę, dzisiaj się nie nudziłam... ;D oby takich rozdziałów było więcej.
    Widać, że Victoria to twarda dziewczyna, nie poddała się ani nie dała omamić urokowi Jamesa.
    Gratuluję !
    Widać, że szatyn uważa, że każda dziewczyna na niego leci ..to błąd !
    Bardzo ją lubię ^^ zresztą Demi też :p
    Najbardziej, nie tyle co zaskoczyło, to zdumiało mnie to salto.
    Rewelacja ! ;*
    Efektowny koniec :)

    OdpowiedzUsuń